Zielony żoliborz

Mam ten sam problem z brakiem spadku na loggi, wpisany w protokole odbioru, również nie usunięty mimo zgłoszeń na adres "usterki" - również usłyszałem, że "tak było w projekcie" i pewnie tego nie usuną (generalnie deweloper przepycha się z wykonawcą, na czyj koszt powinna być usunięta usterka). Wysłałem więc do dewelopera wezwanie do usunięcia tej usterki w określonym czasie oraz poinformowałem, że w przypadku braku usunięcia usterki zrobię to sam, a kosztami obciążę dewelopera. I tak też zamierzam zrobić.

Niestety u mnie też woda i brzydkie zacieki... :-(

Zadzwoniono do mnie z nieznanego mi wcześniej numeru (prawdopodobnie z "Unibepu") i miła pani zawiadomiła mnie, że w dniu 27 czerwca br. (środa) w godzinach przedpołudniowych po osiedlu będzie chodziła ekipa remontowa, która tego jednego dnia usunie owe usterki na loggi w aż 3 mieszkaniach! Wygląda to mi na jakąś zmasowaną akcję po licznych monitach ze strony mieszkańców. Warto tam do nich zadzwonić wcześniej i też się umówić na ten sam dzień. A niech mają masę roboty!

Mam to samo.Woda stoi na loggi i nie spływa.Zastanawiam się czy samemu skuć jeden rząd płytek i udrożnić spływ wody,czy dalej wykłócać się z administracją.

greenhause napisał:

Mam to samo.Woda stoi na loggi i nie spływa.Zastanawiam się czy samemu skuć jeden rząd płytek i udrożnić spływ wody,czy dalej wykłócać się z administracją.

Ja bym jeszcze poczekał - temat dotyczy wielu lokatorów i warto powalczyć. Z jakiego niby powodu lokatorzy mają sami naprawiać błędy wykonawcy??? Jak nie dostanę (jak obiecali z Unibepu) odpowiedzi do końca miesiąca co z moim zgłoszeniem to robię straszny dym bo najbardziej nie lubię chowania głowy w piasek.

Cieszę się, że forum uświadamia też przyszłych mieszkańców etapu C na co trzeba zwracać uwagę. Jak widać to mocne narzędzie. Dlatego nie wiem, czy deweloperowi opłaca się zwlekać z naprawą OCZYWISTEGO błędu. Może woli walczyć, sądzić się, i dorobić się złej opinii na forum, które czyta wielu potencjalnych kupców mieszkań... Ale to by było dziwne bo akurat osiedle wyszło im nieżle i szkoda marnowac takiego wrażenia....

Co do komentarza dot. odbiorów w etapie C - jak odbierałem mieszkanie to nie przyszło mi do głowy, że można ułożyć płytki na balkonie bez spadku lub ze spadkiem w przeciwnym kierunku więc uwag wtedy nie zgłosiłem. Woda nie stała bo akurat dawno nie padało. Teraz wszystkim etapowiczom C sugeruję zabrać na odbiór poziomicę i dokładnie przeanalizować loggie.

jac napisał:

też mam zacieki ale zastanawiam się tylko jaki musiałby być spadek aby z jednego boku do drugiego boku  (gdzie jest kratka odpływowa)  na balkonie szerokości 5m woda całkowicie spłynęła - 5 cm, 10 cm różnicy wysokości? może wówczas były by głosy że balkon jest krzywy.
architekt wymyślił że woda ma spływać wzdłuż balkonu bo może tak ładniej  (nie potrzeba rynien) ale w praktyce ciężko pogodzić...
może trzeba zainstalować na balkonie mopa i sobie dać spokój bo jak się zakurzy to potem będzie się nosić do mieszkania - a na pył i kurz miejski to już żaden skos nie pomoże...

Wychowałem się w domu, gdzie był balkon 2 razy większy niż nasze loggie i miał 1 odpływ i jakoś udało się tak to wykonać żeby woda się nie zbierała. Mieszkałem też w mieszkaniach z lat 50, 70, 80, 90tych i nigdy z takim problemem sie nie spotkałem. Nachylenie wystarczyłoby pewnie ok 5% na 5m żeby pokonać napięcie powierzchniowe - spadek niezauważalny dla lokatora. Woda się zbiera gdyż płytki nie są idealnie równe i i nie są tez idealnie położone (a takie idealne warunki trzeba by spełnić żeby pomysł architekta wypalił).
Co do mopa - cóż, latem można to sobie jeszcze wyobrazić ale zimą???? Jak deszcz spadnie o 1 w nocy a nad ranem będzie mróz to warstwa lodu murowana. Chyba że założy się kufajkę i w środku nocy wyjdzie popracować mopem. Ale to nie jest rozwiązanie XXI wieku... (o czym zresztą wiedzą i deweloper i generalny wykonawca tylko nabierają wody w usta żeby nas zniechęcić - jak widać skutecznie, już 2 głosy na forum żeby odpuścić. Więcej wiary! Mamy ewidentnie rację!)

Ze skuwaniem szlichty pod płytkami należy uważać, ponieważ izolacje na balkonie są następujące ( z tego co pamiętam): płyta żelbetowa, styropian, izolacja z papy na chyba styropianie, szlichta, jeszcze raz izolacja czymś w rodzaju nafufleksu i płytki. Usuwanie płytek automatycznie uszkadza izolację pod z nafufleksu. Spadek na balkonach jest do 1% i na 6,5 m jest to 7cm. Zawsze jest problem przy jednostronnym odpływie z utrzymaniem linii poziomej krawędzi zewnętrznej balkonu i wykonanie spadku na gresie 20x20, szczególnie jeśli wpust jest przy krawędzi. Od strony estetycznej, to rzeczywiście zacieki mogą denerwować, natomiast od strony izolacyjnej, to nie wydaje mi się aby w ciągu kilkunastu lat miało się coś stać. Kurz na tych balkonach tak szybko osiada, że i tak zawsze będzie bardach i trzeba co kilka dni sprzątać. Jojo