Zielony żoliborz

z tego co się orientuję, to będziemy mieli zamknięty dziedziniec w naszym budynku - ale to ma być taki płotek na metr, a nie jakieś zasieki, natomiast reszta nie będzie ogrodzona, i jako wspólnota też nie mamy prawa nigdy się ogrodzić, bo takie były wymogi przyznania pozwolenia na budowę. generalnie odchodzi już moda na grodzone osiedla, i chyba dobrze - dla nas to był duży plus tej inwestycji i wogóle okolicy.

andrzej.k napisał:

No ale chyba będziemy mieć tez ochronę tak ? Czeko w mrówkowcach z wielkiej płyty nie ma....

Ochrona? To tylko z nazwy. Najczęściej są to "dziadki"-emeryci, którzy dorabiają do skromnej emerytury. I nawet jak coś widzą, to najczęściej udają, że nic się nie dzieje. Za te nędzne 6 pln za godzinę wolą nie ryzykować, czemu akurat się nie dziwię. Przy płocie mojego osiedla (a nie są to mrówkowce z wielkiej płyty) stanął kiosk z prasą doskonale widoczny z budy ochroniarza. I co z tego, kiedy już dwa razy był włam, a ochroniarz nic nie widział, nic nie słyszał. Albo spał albo się bał. Nie musiał podejmować interwencji, bo to nie należy do jego obowiązku (obiekt poz terenem osiedla), ale mógł chociaż zadzwonić na policję. U nas ochroniarz to nie doormen w NY, który bez zgody mieszkańca nie wpuści nikogo do budynku. Tak więc nie liczyłbym za bardzo na ochronę.

Miasto MUSIAŁO pod takim naciskiem udzielić im pozwolenia...

Miasto akurat nic nie musi, może, ale wystarczy np. że architekt dzielnicy nie wyrazi zgody i po ptakach.

dziedziniec będzie zamknięty, żeby na niego wejść trzeba będzie dzwonić domofonem, lub mieć klucze. Nie będzie ogrodzony cały teren osiedla: droga dojazdowa itd.. i tak zawsze było. te informacje z artykułu dotyczą nowo wydawanych pozwoleń na budowę, a nasz budynek ma ją już od 2007 roku - sorry, bo to trochę ja zasiałem niepewność po przeczytaniu artykułu, ale jest jak miało być

Hehe,

Jak pokazywałem teren koledze i innemu jego znajomemu, gdzie będę mieszkać.... to powiedział coś takiego: hehe, będzie mieszkać na starym squocie    . Kolega znał temat..., a i ja teraz wiem o co mu chodziło...

Tu wykonawca chyba nie ma nic do gadania.... Niestety, chyba nie ma możliwości technicznych przed zabezpieczeniem się przed powodzią? Woda wdziera się w takich sytuacjach przez między innymi systemy odprowadzania wody, które w takich sytuacjach są w sprzężeniu zwrotnym i dają wodę zamiast odbierać....
Poza tym woda idzie od klatek schodowych na parterze....itd.

Swoją drogą, to skąd tam się wlało tyle wody? Przecież ta część miasta jest na pewnym wzniesieniu...
Czyżby od Rydygiera woda przyszła ?, tzn, że źle jest tam odprowadzana?

Dodatkowo tory są niżej chyba, więc tam powinna gnać woda...? Zresztą, z odprowadzeniem wody tez nie powinno być problemu, bo Wisła jest dużo dużo niżej...
Dziwie się, ze ich zalało ?

I chcesz powiedzieć, że u ROBYG-a zalało calutkie dwa poziomy garażów ???


A u nas, może by ktoś cyknął parę fotek, jaka jest u nas sytuacja ?

Ostatnio edytowany przez mnemonic (2010-06-04 18:46:07)

Tak tak... już dotarłem do tej strony. Właśnie chciałem wrzucić linki....

Faktycznie,.... wykonawca spierdzielił całkowicie... albo projekt całego budynku jest do du...y.
Przecież tam są źle zrobione pochyły... mało tego, woda przed klatkami porostu stoi. Bajora jakieś się robią, nie odpływa, zresztą jak się poczyta ich forum, to cały czas narzekają że byle deszczyk i woda stoi bo robią się jakieś bajora , bo chyba w tym wypadku, wykonawca źle zrobił pochyły...
I tak..samo, jeżeli na -1 woda stoi w upalny dzień, po byle deszczyku, to grzyb na -2 będzie MUROWANY ....


Oby UNIBEP okazał się inny.....

TBS "Kwatera"  - nie maiłem pojęcia o istnieniu takiego cuda...